Huśtawka. To miało być jedno z najoczywistszych i najprostszych zadań w całym lalkowym alfabecie. I jak zwykle w takich przypadkach bywa - nie wyszło.
Najpierw ze zdziwieniem zauważyłam, że już jestem spóźniona, chociaż dopiero czwartek (a mój niewielki rozumek zakodował sobie, że kolejne wpisy mają się pokazywać w weekendy). A potem, kiedy chciałam spóźnienie naprawić, okazało się, że przyroda nie współpracuje. I cały entuzjazm szlag trafił.
Za ciemno, za zimno, za mokro, na dodatek tak jakoś. Nijak. Pogoda taka, że spać albo się kłócić.
Tak oto zafundowałam Nikki huśtawkę nastrojów.
Ewidentnie widać jak Nikki walczy sama ze sobą! Też tak miewam...
OdpowiedzUsuńHuśtawka jak się patrzy! Strzał w samą 10!
Drugie zdjęcie wymiata.
OdpowiedzUsuńDrugie zdjęcie to ja dzisiaj:)
OdpowiedzUsuńDrugie zdjęcie jest fantastyczne! Też bym tylko spała albo, nie tyle się kłóciła co była w nastroju nieprzysiadalnym i rozmawiała tylko sama ze sobą
OdpowiedzUsuńNo niestety taką aurę trzeba jakoś odreagować. Ale moim zdaniem te pasiaste ściany całkiem pozytywnie wpływają na nastrój:)
OdpowiedzUsuń... i świetnie Ci ta huśtawka wyszła !!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo, siostry w huśtaniu ;)
OdpowiedzUsuńjak zawsze oryginalny pomysł :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńO rany hahaha ! Dobre xD
OdpowiedzUsuńCzytam już któryś z rzędu post pod listerką H i wchodząc na Twojego bloga zastanawiałam się jedynie z czego będzie huśtawka a tu zaskoczenie :)
Cieszę się, że zaskoczyłam ;) Wychodzi na to, że brak słońca pomógł, gdyby była lepsza pogoda bujałabym lalki na huśtawce przed domem ;)
UsuńBardzo fajne ujęcie tematu :)
OdpowiedzUsuńHuśtawka rewelacyjna :) ja się huśtam od 3 tygodni według drugiego zdjęcia ... ale na szczęście widać promyki słońca :) i zaczynam znów wracać do ludzi i lalkować :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŻyczę jak najwięcej słońca :)
UsuńSkąd znam tę huśtawkę emocjonalną? A, z autopsji :)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy - jest to jeden z najgenialniejszych pomysłów na zdjęcie, jakie widziałam, naprawdę. Mało się znam na fotografii, ale nigdy nie zinterpretowałabym tego słowa w ten sposób.
OdpowiedzUsuńWspaniałe! :D