Co prawda dzisiaj nic nie wskazuje na to, żeby zima miała niebawem nadejść, ale nie dajmy się zwieść - wiosny w tym roku już nie będzie ;)
Wykorzystałam piękną pogodę na pożegnanie pomidorów, w ramach wymyślonych przez Szarą Sowę potyczek z piosenkami Starszych Panów.
W roli pomidorów wystąpiły pomidory, w tym absolutna gwiazda, jedyny pomidorek koktailowy, jaki udało nam się w tym roku wyhodować.
Poprosimy o owacje :)
Z pomidorami żegnała się Helenka, czyli Barbie Horse Riding.
O! Na prawdę prawdziwy? Tyciutki, jak z modeliny. Żegnajcie pomidory, może nie dosłownie, ale przyznasz, że smak już nie ten, co latem.
OdpowiedzUsuńMaleńki pomidorek, bo fatalnie zasadzony, za mało słońca, za dużo wody. Tylko ten jeden wyrósł. Ale za rok będzie lepiej ;)
OdpowiedzUsuńLudzie dzielą się na lubiących bardziej pomidory albo ogórki, ja z tych drugich ;) Ale pomidorów też szkoda. Lata szkoda. Kolejnego roku szkoda... :)
Uroczy ten malutki pomidorek koktajlowy. W sam raz dla Helenki. :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że za rok uda się ich mieć trochę więcej. Pomidorków, nie Helenek ;)
OdpowiedzUsuń