Zima postanowiła zapanować totalnie.
Zimowe plenery lalkowe zapewne nastąpią, ale raczej nie w najbliższych dniach. Pozwólcie, że będą zimowe plenery bez lalek :)
Tu, gdzieś pośrodku, jest droga:
Patrzymy w prawo...
Patrzymy w lewo...
Jabłka zostały z myślą o sarnach, ptakach i... listonoszu :) Dlatego są wyjedzone z niższych gałęzi.
Wiatr wywiewał sikorki z karmnika. Musicie mi wierzyć na słowo, że było ich tam kilka.
I jeszcze okno na świat :)
-------
Bez tego wiersza nie wyobrażam sobie początku zimy :)
Może to jakiś atawizm,
A może źli szarlatani -
Dość na tym,
Że zawsze są do tego balu absolutnie nieprzygotowani.
Zawsze ich ten bal zaskakuje
I nie wiadomo czemu -
Nigdy nie zdążą przygotować fraków,
Lam,
Muszek,
Cekinów
Lub diademów.
Nigdy do fryzjera nie idą,
Nigdy się nie kąpią przed tym balem,
W ogóle są tacy spokojni,
Jakby tego balu miało nie być wcale.
A całe to zachowanie,
To objaw bynajmniej nierzadki.
Tak samo przed pierwszym balem
Zachowywały się ich babcie,
Ich dziadkowie,
Ich ojcowie
I matki.
Są tacy opanowani
Jak pan Achilles pod Troją,
A potem nagle zrywają się, moja pani,
I lecą na ten bal tak jak stoją.
Sierść mają za toalety
I trwa to któryś już wiek -
A pierwszy bal PSA jest wtedy
Kiedy zobaczy pierwszy w swym życiu śnieg.
Ich Pierwszy Bal - Ludwik Jerzy Kern
O krajobraz jak u mnie:) Dzieciaki już na sankach zasuwały:)
OdpowiedzUsuńMój w mieście, u babci. Był dzisiaj na "spacerze" z kolegą, rzucali się śnieżkami i przemokli pewnie do majtek. Nie jestem pewna, czy nie czuje się za stary na sanki, 12 lat to poważny wiek ;) Na szczęście z tej powagi się potem wyrasta ;)
UsuńZasypało na biało...bajkowy ten pierwszy gif. Trzymajcie się ciepło, u nas jeszcze nie ma takiej zimy.
OdpowiedzUsuńGifa wykonała mi sama, nieproszona o to Picassa. Miałam bardzo głupią minę kiedy zobaczyłam, że na jednym z moich zdjęć śnieg pada ;)
UsuńŻyczę równie pięknej, ale niekłopotliwej zimy :)
Po pierwszych wersach byłam pewna, że to o drogowcach... Niestety, na tym zakończę moją wypowiedź, bo pisząc o zimie mogę tylko niecenzuralnie :(
OdpowiedzUsuńFakt, pierwsze wersy pasują. Ale potem jest przyjemniej ;)
UsuńPodziękujmy Ksaweremu ;-) Współczuję sikorkom...
OdpowiedzUsuńWiersza nie znałam, ale jest piękny - Kern był jednym z moich ulubionych pisarzy w dzieciństwie :-)
Wstyd się przyznać, ale nie czytałam Kerna dla dzieci. Ale za to uwielbiałam zawsze jego wiersze zamieszczane na ostatniej stronie Przekroju - moja mama dostała kiedyś w spadku kilkanaście tomów archiwalnych roczników ('60-'70), które czytałam namiętnie.
UsuńTen wiersz to mój ulubiony :)
P.s. Sikorki mają się nieźle ;)
Ja kiedyś w podstawówce wygrałam książkę z wierszami Kerna, byłam w nich zakochana, jako dziecko, aż któregoś pięknego dnia bez mojej wiedzy starsza siostra podarowała tę książkę młodszemu rodzeństwu swojej koleżanki... To była dla mnie trauma, chociaż miałam już naście lat ;-)
UsuńJa tak jak Major Mistakes - o zimie tylko niesympatycznie :(
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na zdjęciach....
Sporo swojej sympatii do zimy straciłam po przeprowadzce z miasta na wieś. Nie sporo, prawie całą :) W mieście jest znacznie wygodniej. Z drugiej strony zima z moich okien wygląda dużo piękniej niż brudnoszare ulice.
UsuńAle wiosna jest nieporównywalnie lepsza...
Przepiękne zdjęcia : ) to z jabłuszkami to moje ulubione. zima jak zima, na zdjęciach cudna, po wyjściu z domu niestety już nie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję :) Jabłka od wczoraj są obiektem zainteresowania sikorek, więc niedługo już nie będą takie efektowne :)
UsuńA ja nie zdążyłam zrobić zdjęć zimowych, a jutro już śniegu nie będzie, leje deszcz.
OdpowiedzUsuńU nas też pada od wieczora, śnieg co prawda znika powoli, ale już nie jest taki ładny. No i tylko wygląda na biały puch, tak naprawdę to biała woda.
Usuńw piątek wydostałam się z Żegot i utknęłam w Jezioranach podczas tej śnieżycy. Dziś droga Barczewo-Jeziorany- Żegoty tez nie wyglądała, jakby wiedzieli o niej drogowcy ; D
OdpowiedzUsuńMoże zapomnieli ;)
UsuńNas odśnieżali, chociaż oczywiście najgorszy kawałek drogi to 2 km od wsi do domu. Wiadomo, że pług przejedzie, nie wiadomo kiedy - zdarzało się i o 3.00. rano.
Chociaż najgorsze jest w moim przypadku podwórko, gdzie śnieg zawiewa zaspy co najmniej po pas.
Bardzo ładne zdjęcia, zwłaszcza to pierwsze super wyszło z tym padającym śniegiem :)
OdpowiedzUsuńA u mnie śniegu już nie ma, została chlapa i śliskie chodniki :/
Dziękuję, padający śnieg dorzuciła mi Picassa, gratis ;)
UsuńŚliczne zimowe zdjęcia! :) A u mnie znowu zamiast śniegu zaczął padać deszcz. :(
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńU nas trochę stopniało, ale teraz znowu przymroziło. Rano drzewa były oszronione - bajka, ale walczyłam z samochodem, więc nie myślałam o zdjęciach :)