niedziela, 27 kwietnia 2014

G jak grzywka - Lalkowy Alfabet 2014

Gardzę grzywką.

Dawno, dawno temu, kiedy byłam cichym dziewczęciem w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, rosły na mej głowie włosy jasne, cienkie i proste. Strzyżona byłam zwykle na pazia, z grzecznie podwiniętą nad brwiami grzywką. Wyjątkiem była tragiczna w skutkach radosna twórczość mojej mamy, która równając kosmyki doszła od pazia do zapałki; skutkowało to moją stanowczą odmową chodzenia do przedszkola w spodniach i znienawidzeniem na długie lata jakichkolwiek działań fryzjerskich.
Całkiem niespodziewanie, gdzieś w okolicy 13 urodzin, moje włosy zaszalały. Z ulizanych blond strączków ewoluowały w zdecydowanie ciemniejszą, pokręconą i trudną do poskromienia szopę. Dawało się to zapleść w warkocz, związać w kucyk, ewentualnie spiąć w gniazdo aspirujące do miana koka. Rozczesanie graniczyło z cudem (i do dzisiaj graniczy, chociaż z wiekiem nieco na głowie ubyło. I w głowie), obcięcie na krótko nie wchodziło w grę (patrz wyżej).
Mam wysokie czoło oraz ciocię w Gdańsku.
To jedna z tych cioć, których człowiek się raczej boi i wystarczy trochę się zagapić, żeby powiedzieć do niej "proszę pani", co oczywiście może skutkować turbulencjami przy rodzinnym stole.
Ciocia na szczęście nie odwiedzała nas często, ale zawsze, podczas każdej wizyty, każdą rozmowę ze mną i o mnie zaczynała i kończyła sakramentalnym: "powinnaś mieć grzywkę".

I to właściwie tyle w temacie.



Jedną z niewielu moich lalek z grzywką jest tajemnicza ruda. Kupiłam ją w SH chyba w połowie lat dziewięćdziesiątych i była pierwszą lalką z wmoldowanymi majtkami, jaka trafiła w moje ręce.
Majtki są różowe.
Panna wpadła niestety w ręce fryzjera-amatora, który jednak miał mniej zapału niż moja mama i wiedział kiedy się zatrzymać. Grzywka ocalała.
Lalka miała kiedyś pierścionek i kolczyki (chyba białe, sądząc po pozostałości w prawym uchu), ma też flokowaną potylicę, co mogłoby sugerować, że w czasach świetności miała dopinana treskę.
Niechże jej będzie Tereska :)


Post scriptum
Pogrzebałam trochę w internetach i odkryłam, że to najpewniej panna z serii Cut And Style. I - o ile dobrze rozumiem zdjęcie - krótka fryzurka może być oryginalna.
Obydwa zdjęcia pochodzą z aukcji na ebay.



14 komentarzy:

  1. Fantastyczny, dowcipny i jak najbardziej "na temat" post, który przeczytałam z największą przyjemnością! Pozdrawiam Tereskę, Twoje wysokie czoło i ciocię w Gdańsku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Ciocia to już dzisiaj bardzo starsza pani, z wiekiem nieco złagodniała i przestałam się jej bać ;) Nie bez znaczenia było pewnie to, że przestała się czepiać mojej grzywki :)

      Usuń
  2. Treska Tereska jest bardzo urodziwa, pomimo zapędów domorosłego fryzjera . Ja też miałam grzywkowe problemy :( . Jako posiadaczka wysokiego czoła usiłowałam ukryć je pod grzywką aż przyszło wyzwolenie - odważyłam się jej pozbyć i to nie za pomocą nożyczek . Przemęczyłam się czas jakiś patrząc na obcą , dziwną twarz w lustrze i już NIGDY NIE CHCĘ MIEĆ GRZYWKI !!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiektywnie należy stwierdzić, że niektórym grzywka pasuje. Byle nie nam ;)

      Usuń
  3. Lalunia ma bardzo urodziwą buźkę i ten błysk zieleni w oczach :)
    Sympatyczna z nie panienka o rudych włoskach /lubię ten kolor u lalek/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rzeczywistości ma jeszcze ładniejszy odcień włosów, które zresztą są gęste i bardzo miłe w dotyku. Rude rządzą ;)

      Usuń
  4. Osoba która ostrzygła tę Barbie miała wyczucie, wybrała bardzo twarzową fryzurę! Nie wiem jak lalka wyglądała wcześniej, ale teraz wygląda świetnie!

    Bardzo rozbawiła mnie historyjka o wyrównywaniu pazia, Twoja mam nie jest przypadkiem z pod Wagi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rzeczywiście, włosy zostały obcięte całkiem nieźle. Jedyne co zdradza fryzjerkę-amatorkę to to, że zostało kilka zdecydowanie dłuższych kosmyków.
      Mama jest Strzelcem, z pełnym katalogiem wad i zalet dla Strzelców charakterystycznych. Ale też z rodzinną (miewam podobnie...) obsesją, że ma być równo, idealnie z każdej strony. Od wieszanych na ścianie obrazów po grzywkę ;)
      Wagą jest jej siostra - perfekcjonistka.

      Usuń
  5. Pierwsze zdjęcie jest fantastyczne! :D ciocia w Gdańsku wydaje się bardzo ciekawą osobowością!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Dziewczyna jest fotogeniczna, nie spodziewałam się, że aż tak ładnie wyjdzie :)

      Usuń
  6. Ja miałam grzywkę we wczesnym dzieciństwie, potem jakoś zniknęła, a teraz mam z powrotem już prawie rok :) Jakoś mi podpasowała. A rudą lalę pamiętam ze sklepu cioci, u której "dorabiałam" na kieszonkowe latem w sklepie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeżeli to naprawdę ona, to oznaczałoby, że trafiłam wtedy w SH całkiem świeżą lalkę, bo to na pewno była połowa lat 90. To by tłumaczyło jej całkiem niezły stan.
    Niektórym grzywka pasuje, nie jestem fanatyczką ;) Ale sama jej mieć nie będę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja chyba mam Barbie z tej serii. Leży i czeka aż się zdecyduję, czy czas jej do kosza czy do koleżanek. Nie miała tyle szczęścia, kreatywny fryzjer dopadł ją i tak, dobrze zachował się tylko flok :(

    Poza tym uwielbiam grzywki. One nie uwielbiają mnie. Ilekroć ją sobie ciachnę ludzie zaczynają mi mówić, że powinnam się czesać do tyłu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nieśmiertelny paź - pól szkoły w takim u mnie chodziło:)

    OdpowiedzUsuń