Zgodnie z sugestiami oblałam mojej blondynce z magnesem w dłoni fryzurę wrzątkiem.
Efekty są zadowalające ;)
Zajęłam się też sukienką, w której ją kupiłam, panna wyraźnie uciekła sprzed ołtarza ;)
Butów brak, więc litościwie ukryłam jej stópki. Po wędrówce przez mokry ogródek były trochę brudne.
jak uciekająca Panna Młoda :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak pomyślałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten magnes w dłoni :-) Drugie zdjęcie jest śliczne!
OdpowiedzUsuńMnie też ciekawi. Trochę szukałam, ale niewiele potrafiłam znaleźć - Barbie z magnesem wyskakuje mi jedynie z pieskiem i szufelką do zbierania kup, ale miała nowsze ciałko.
OdpowiedzUsuńBędę jeszcze szukać, chwilowo wiele rzeczy na ziemi i niebie odgania mnie od komputera. Jak chociażby burze i brak prądu albo netu ;)