Zresztą nawet nie wiem, czy dzisiejsza bohaterka to na pewno Kennedy, a nie Barbie. Założyłam, że jednak Kennedy, a imię ma na pewno po ojcu. Ja rozumiem, że Ken i Barbie wiecznie młodzi, ale kiedyś przecież musieli mieć jakieś potomstwo!
Niezbadane są wyroki dziecięcych rąk i zębów. Lalkę wyciągnęłam z pomiędzy stosu pluszowych misiów, w spodniach należących z pewnością do którejś z My Scene, z włosami w niemal idealnym stanie i w kolczykach, a jak wiadomo biżuteria to rzecz niemal niespotykana w przypadku lalek z SH. Rzadsze są chyba tylko buty. Ale za to ma pogryzione dłonie, w lewej brakuje dwóch palców. Mimo wszystko cud-miód, żadnej łysiny, żadnych kołtunów, plam i makijażu dzierganego długopisem.
I oczywiście powalająca uroda :-)
Kennedy jest romantyczką i do twarzy jej w kwiatach.
- Drewnochron by się przydał!
- A gdyby tak boa z piór... i rosół...
- Lepszy lewy profil, czy prawy?
Od czasu do czasu tęsknie wypatruje, czy z lasu nie wyjeżdża książę na białym koniu.
A ponieważ księcia jakoś nie widać, marzy o przeprowadzce do miasta.
---
P.s. Trwają poszukiwania zaginionej bliźniaczki... W okolicy słychać tępy dźwięk walenia się w głowę.
nie zostawiajcie jej sam na sam z kurami!!!
OdpowiedzUsuńoooona chchchce rosołu!
OdpowiedzUsuńMoże ją przekonam, że boa bez rosołu da się załatwić :-)
UsuńCo tam książę na białym koniu , faceta na harleyu davidsonie niech wypatruje !! :) Zachowane w uszach kolczyki to naprawdę rzadkość :)
OdpowiedzUsuńBoję się, że dojdzie do etapu, kiedy i piechur jest dobry. Niechby i kulawy ;-)
UsuńPiękna sesja :) no oczywiście panna też :)
OdpowiedzUsuńu nas forsycje już przekwitły, ale za to są kwitnące bzy :D
Pozdrawiam :)
Dziękuję :-)
UsuńCo roku przekonuję się, że Polska to jednak duży kraj - forsycja kwitnie dopiero od kilku dni, bez dopiero zaczyna mieć pąki. W Olsztynie to wygląda trochę lepiej, u mnie na podwórku wiosna jest zawsze o kilka dni spóźniona.
uwielbiam jej kolor oczu! :)
OdpowiedzUsuńJa też, im dłużej na nie patrzę :-)
UsuńRosół dobry na zimę. Grillowanie czas zacząć :-) A smakowity zapach pieczonych kurzych udek i skrzydełek szybciutko zwabi jakiegoś księcia ;-)
OdpowiedzUsuńKury-rezydentki nóg i skrzydeł nie oddadzą :-) Zwłaszcza teraz, kiedy czekamy na pierwsze jajko :-D
UsuńHello from Spain: I really like you doll. Great look and pics. Keep in touch
OdpowiedzUsuńThank you Marta :-)
UsuńEee, rosół jest dobry na wszystko. Co prawda podobno palce po nim jednak nie odrastają, ale boa z piór też nie jest do pogardzenia. Płot jest urokliwy i drewnochron należy wybić sobie z głowy. Garnki i gliniane dzbany będą na nim wyglądać cudnie. Kennedy jest urocza, ma śliczne oczka. Ostatnio mam szczęście do Scenek.
OdpowiedzUsuńKury mogą się czuć bezpieczne, nie będzie z nich rosołu. Nie można zjadać kogoś, kogo zna się z imienia ;-)
UsuńA na płocie wisiała kiedyś kolekcja siwaków, trochę ukruszona ostatnio.
Mnie zapał do Scenek ogarnął dopiero niedawno i zachwycam się każdą na blogach. Twoja jest cudna i nie mogę wciąż uwierzyć, że u Was takie piękne lale w SH się zdarzają! U nas tylko pluszaków zatrzęsienie ale lalek to nie widziałam chyba nigdy!
OdpowiedzUsuńBoa bez rosołu naprawdę da się załatwić :)))
Rosół bez boa nawet łatwiej, ale - jak już pisałam - TE kury są bezpieczne. Chyba, że je trafi lis albo jastrząb, chociaż przed tym też są pilnowane.
UsuńScenki są boskie (któreś lalki nie są boskie, na pewno...;-) ), mam ich kilka - pod wpływem cudnych oczu Kennedy wyciągnęłam je wczoraj i ułożyłam w kolejce do prania i czesania. A także do zdjęć. A jak mnie weźmie wreszcie na remanent, może i kilka będzie czekało na lepszy dom :-)
Scenki nijak nie kojarzą mi się z romantyczkami, ale tak ładnie uchwyciłaś jej buzię, że chyba zmienię zdanie ;-)
OdpowiedzUsuńNo wiem, większość wygląda jak doświadczone kobiety po przejściach, ale niektóre mają coś niewinnego w oczach ;-)
UsuńW tej scenerii bardzo ładnie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńBoa i rosół, i fileciki... jak najbardziej :-) fajna lala - a ostatnie zdjęcie najlepsze!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia ciekawej lalki... Mam mało Scenek i też w sumie doświadczonych... ale coraz bardziej je lubię!
OdpowiedzUsuń:-) Kiedyś sama byłam żądna wiedzy na temat różnic między MS Barbie i Kennedy i moim skromnym zdaniem to Barbie :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń